Moje najważniejsze zadanie na teraz to przerwać ciąg obżarstwa, który trwa już ponad tydzień.. Wczoraj prawie udało mi się cały dzień przeżyć w wolności, dopóki późnym wieczorem nie otwarłam lodówki.. Nie wytrzymałam tego napięcia. Pomimo, że cały dzień powtarzałam sobie ,,tylko dziś musisz wytrzymać, jeszcze tylko parę godzin i pójdziesz spać".
Dziś rano postanowiłam sobie ruszyć w bieg... I tak pięknie rozpocząć nowy tydzień. Ale niestety znowu jakaś chora siła zaprowadziła mnie najpierw do kuchni. Nie mogłam odpędzić natrętnych myśli o jedzeniu... I wytrzymać tego dyskomfortu psychicznego.
Mój żołądek już nie może.. Wszystko boli. A mi ciągle, bez przerwy chcę się jeść.
Czuję niemożność zrobienia czegokolwiek.
Jakby ktoś uwiązał mi ręce i nogi.
Pogrążona w jednym celu.
Zamknięta nałogiem.
,,Zmiłuj się nade mną, Panie, bom słaby." Ps 6,3
Ja jak rzucałam paleni,a bardzo ciężko mi było rzucić.
OdpowiedzUsuńTo powtarzałam sobie"wczoraj wytrzymałaś szkoda by było tego dnia stracić"
Tylko,że z papierosami łatwiej wygrać,jak się odstawi to na zawsze,a jeść trzeba.Nie da się odstawić i zapomnieć.
Ja postanowiłam sobie życie w abstynencji jedzeniowej.Nie kupuję zapalników,rodzinie zapowiedziałam,że wyganiam każdego kto przyjdzie ze słodyczami.
A na odzywki typu"jedno ciasteczko,cukiereczek
Ci nie zaszkodzi,odpowiadam.
"a gdybym walczyła z nałogiem alkoholowym,to też namawiali byście mnie na jednego"
Podziałało.
Życzę Ci Kochana Trzcinko dużo silnej woli.
Barbara
Dziękuję. Przed długi czas wierzyłam, że mogę jeść zapalniki - że nawet anorektyczne jest odstawienie ich. Teraz juz wiem, że moja choroba wymaga wyeliminowania niektórych produktów. Nie jem słodyczy, kiedy jestem w abstynencji w ogóle. Naucyzłam się odmawiać bez zbędnego tłumaczenia. Bardzo mnie to cieszy... Choć całkiem niedawno zdarzyła się sytuacja, że pewna osoba bardzo mnie namawiali do zjedzenia słodycza, a ja nie chciałam, by inni ponyśleli, że się odchudzam i zjadłam.
UsuńMi jeszcze pomagają w utrzymywaniu abstynencji,metamorfozy.
OdpowiedzUsuńOglądam babeczki,które poradziły sobie niejednokrotnie z olbrzymią nadwagą i motywuje mnie to.
Podsyłam Ci też linka do bardzo fajnego bloga.
Mnie on pomaga skomponować niskokaloryczny posiłek.
No i są tam zdjęcia babeczek,które poradziły sobie z nadwagą.
I to niektóre nawet z dużą.
http://smak-zdrowia.blogspot.com/2013/03/galeria-metamorfoz.html
Pozdrawiam Barbara
Dziękuję, bloga odwiedzę :)
Usuńo cholipka, typowych ciągów jedzeniowych nie miałam. Może dlatego że w takich momentach staję przed lustrem, wyciągam swój pokaźnych rozmiarów, piękny lecz zdecydowanie za wielki (bo słowo duży już dawno przestało pasować)brzuch i wystarczy że poprzelewa mi się w rękach, bez kontroli poruszy się w sobie tylko znanym kierunku i... Naprawdę stwierdzam, że nie warto. I mimo, że zmagam się z ogromną otyłością, zdaję sobie sprawę że kolejne niepotrzebnie włożone jedzenie do ust zrobi różnicę.
OdpowiedzUsuńWitam i wspieram :)
OdpowiedzUsuńTo co ja u siebie zauważyłam, w momencie kiedy poważnie zdałam sobie sprawę, że to już nie jest tylko podjadanie i ogromna miłość do jedzenia, lecz mój nałóg, że coś jest nie tak - skoro czuję się ok przez chwilę, a później w ciągu dnia jestem niesamowicie pełna, wzdęta i mam wyrzuty sumienia. Samo uświadomienie sobie powagi sprawy, i to, że wiem, że nie jestem w tym sama - inni również walczą - motywuje mnie do tego, żeby się powstrzymać. Jest ciężko, trzeba przyznać, ale będę niesamowicie dumna i szczęśliwa, jeśli nauczę się to kontrolować i uda mi się w końcu dojść do wymarzonego celu - jeść zdrowo i tak też wyglądać :)
Pozdrawiam,
monikaa345
Św. Ignacy Loyola: "Módl się tak, jakby wszystko zależało od Boga. Działaj tak, jakby wszystko zależało od Ciebie." To chyba najbardziej zdrowe podejście do życia i duchowości. Dobrze rozumiane i wcielone w życie daje poczucie wewnętrznej pełni.
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami Barbara