sobota, 4 kwietnia 2015

Zdrowe nawyki żywieniowe

Nie jest łatwo wrócić do normalnego sposobu odżywiania, mając za sobą długą przeszłość pełną zaburzeń w tej sferze. Potrzeba małych kroków, kroczków, wprowadzania drobnych zmian, które mogą stać się nieocenioną pomocą w walce.

Dziś chcę napisać o nawykach tych związanych z jedzeniem, które z doświadczenia mi pomagają.
Niektóre z nich mam od lat.. niezależnie od tego, że jestem osobą kompulsywnie jedzącą. Inne ukształtowały się właśnie na polu walki z tą przypadłością.

1. Rano po wstaniu z łóżka wypijam na pusty żołądek 2 szklanki wody. 
Zauważyłam, że taka praktyka bardzo sprzyja dobremu trawieniu oraz zapobiega zjedzeniu zbyt obfitego śniadania.

2. Piję dużo wody. (przynajmniej 2l)
Dla mnie to oczywiste, bo od lat jestem przyzwyczajona że jest to główne źródło zaspokajania pragnienia. Zawsze chodziłam do szkoły z butelką wody :)

3. Śniadanie zjadam do 1h po przebudzeniu.
Śniadanie jest ważne dla mnie, bo ma mi dać energię na cały dzień.

4. Nie przypijam do posiłków.
Zauważyłam, że ta praktyka dobrze działa na mój układ trawienny. Ponadto dzięki temu lepiej odczuwam smak i mogę się delektować.

5. Jem wtedy, gdy jestem głodna. Proste.
Muszę uważać na wszelkie zachcianki... mam ochotę na.. mimo iż przed chwilą zjadłam obiad..

6. Lepiej zjeść więcej mniejszych posiłków niż mniej większych.
Jem średnio co 3-4 godziny. Dzięki stosowaniu tej zasady nie dopuszczam do stanu dużego głodu, który jest dla mnie prostą drogą do obżarstwa oraz nie doprowadzam do zbyt obfitego posiłku, który sprzyja myśleniu: ,,zjadłaś już tyle, więc co za różnica, czy zjesz coś jeszcze".

7. Nie jem słodyczy / słonych przekąsek.
Potrzebowałam czasu, żeby się od nich odzwyczaić. Takie "jedzenie" nie syci, a jedynie wzmacnia apetyt.

8. Staram się jeść dużo warzyw i owoców.
Zawierają one dużo błonnika i wody, co daje uczucie nasycenia. Zasada banalna. Czy jakiś człowiek na świecie, który jej nie zna?

9. Każdy posiłek staram się zjadać powoli i bez pośpiechu.
Ponadto staram się w pełni koncentrować na jedzeniu - nie robić w tym czasie nic innego, by moja świadomość dobrze zakodowała, że właśnie jem i jak skończę, powinnam być najedzona. Zauważyłam, że jedząc i jednocześnie mocno koncentrując się na jakiejś innej czynności, można oszukać mózg, który jakby nie zakoduje, że już zjedliśmy, ale wyśle nam sygnał, że znowu jesteśmy głodni.

10. Nie pozwalam sobie na to, by iść spać z burczącym brzuchem.
Nie słucham rad, że kolację trzeba zjadać przed którąś tam godziną... Bzdura... Za czasów anoreksji czasami nie jadłam nic po 16... tak a potem chodziłam spać o 24 na strasznym głodzie...
W każdym razie nie widzę nic złego, żeby zjeść coś o 22, kiedy burczy nam w brzuchu.

11. Po treningu zjadam najpierw lekką węglowodanową przekąskę, a po godzinie pełnowartościowy posiłek.
Tą przekąską jest najczęściej jakiś owoc. Podobno jest to ważne, żeby nie spalać mięśni. Nie mogę się głodzić po np. zaliczeniu 15km, bo na drugi dzień dosłownie rzucę się na jedzenie.

12. Staram się jeść różnorodnie.
To ważne, by w diecie nie brakowało żadnych potrzebnych składników. Można być niedożywionym wskutek braku jakiś witamin czy pierwiastków i w ten sposób odczuwać rzekomy "głód".

13. Jem to, co mi smakuje.
Nigdy nie wybrzydzałam w smakach. Raczej zawsze lubiłam wszystko. Jednak odkąd nie jem słodyczy i unikam żywności wysoko przetworzonej, zauważyłam, że zmienił mi się smak. Bardziej smakują mi zdrowe rzeczy. Jednak jak każdy mam to, co lubię bardziej i mniej.
Myślę, że czerpanie przyjemności z jedzenia jest ważne. Oczywiście takiej przyjemności, które nie ma nic wspólnego z rozpustą/obżarstwem/wybrzydzaniem. Trzeba się po prostu cieszyć, że ma się co jeść, a przez sam sposób jedzenia można troszczyć się o swoje zdrowie.

Następnym razem, więcej coś o psychice... i zmienianiu myślenia.