niedziela, 24 listopada 2013

,,Nie troszczcie się zbytnio o to, co będziecie jeść"

Od ostatniego obżarstwa minęło całych 9 dni. Nie dałam się wciągnąć w ciąg! Nawet nie wiem jak to możliwe, bo w dzień kiedy to się stało, byłam naprawdę źle. Wszystko przestało mieć znaczenie - został jeden cel. Nażreć się. Ale następnego dnia mój żołądek nie musiał już cierpieć z przejedzenia. I tak oto od dwóch miesięcy nie miałam ani jednego ciągu jedzeniowego, czyli ataku obżarstwa, który trwałby więcej niż jeden dzień.
Cud zdarzył się naprawdę!!! Bóg jest wielki!
Są efekty ciężkiej pracy. Z wielką radością przyznaję, że TERAZ, kiedy choroba już nie ma tak silnej władzy nade mną - naprawdę żyję. Potrafię spotkać się z przyjaciółmi bez niecierpliwego czekania na moment, kiedy będę mogła się najeść. Potrafię się cieszyć chwilą - i na długo zapominać o jedzeniu.

Przyznać jednak muszę, że ostatnio łapię się jednak na tym, że za często myślę o jedzeniu. Najczęściej jednak w kontekście planowania tego, co będę jeść. Na pewno wynika to również z tego, że teraz kiedy studiuję, muszę sama kupować i przygotowywać sobie posiłki. Mam ogromne wyrzuty sumienia, bo czasami jest tak, że znaczna część moich myśli to żarcie.. a Pan Bóg mówi:

,, Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie."
Mt 6,31-32

Pokusy o dogodzeniu sobie również mnie nie opuszczają. Walczę z myślami skłaniającymi mnie do zatracenia się w jedzeniu.. ,,Zjedz sobie to, tamto, bo pyszne - bo przyjemne - bo poczujesz się wspaniale - bo przecież możesz - bo inni też mogą - bo inni też jedzą." Staram się zawsze zalać te podszepty złego myślami szlachetnymi - myślami docierać do Boga.. rozważać w sercu to, co mogę w danej chwili dobrego zrobić. Zły duch wie, że najłatwiejszy sposób w jaki mnie można zniszczyć, to obżarstwo. Zjedzenie cukierka dla niektórych ludzi jest normalne, i właściwie nie niesie żadnego niebezpieczeństwa, ale dla mnie jest pierwszym krokiem do grzechu obżarstwa.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz