czwartek, 9 października 2014

Dzień pokusy

Dużo się działo.. Życie się pozmieniało. Zmiany przyniosły nową przestrzeń sprzyjającą wolności od obżarstwa. Na kilkanaście dni w ogóle zapomniałam o tym, że jestem jedzenioholiczką. Ogarnęłam się na ten czas. Do czasu. Bo na horyzoncie ni stąd ni zowąd pojawiło się on - PRZYMUS.

Czasami bywają dni, że wszystko we mnie w środku woła jeść. Głód emocjonalny staje się bardzo przykry do znoszenia.. Mam wrażenie, że zaraz eksploduję.. Że jak nie wypełnię swojego żołądka do granic możliwości, to mi się coś stanie.. Mam ochotę uciec, czuję potrzebę ucieczki w miejsce, gdzie ów przymus mnie nie doścignie. Ale jak uciec? Dokąd? Kiedy gdziekolwiek pójdę, wszędzie zabiorę siebie...

Godziny przypominają nieustanną walkę ze sobą. W jednej chwili udaje mi się pokonać pokusę - na przykład zrezygnować z odwiedzenia piekarni, którą mijam na ulicy, a w drugiej chwytam w pośpiechu za jedzenie, choć przed chwilą zjadłam spory posiłek. Jedna bitwa rozklada się na wiele mniejszych starć. Nie walczę z nikim, jak jedynie z osobą, którą znam najlepiej - z sobą. Z własną zagmatwaną wolą i pragnieniami.

Przede wszytskim zaś źle mi w tym stanie głodu emocjonalnego. Czuję się niewygodnie.. czuję się roztrzęsiona.. brakuje mi energii i chęci do obowiązków.. bo chęć zrobienia czegokolwiek jest wyparta przez przymus nażarcia. Jakby życie sprowadzało się do jednego..  ZJEŚĆ, NIE ZJEŚĆ. ZWARIOWAĆ.

A kiedy już nie wytrzymam i spełnię swe żarłoczne rytuały, moje samopoczucie przekracza niebezpieczną granicę normalności, sięgając do poziomu minus, gdzie głowa eksploduje od pesymizmu. Ja zaś na ten moment zamieniam się w innego człowieka, ogołoconego ze zwykłej serdeczności. Zachowuje się jakby mi juź na niczym nie zależało i nic mnie w życiu nie cieszyło. I wtedy bolesna wskazówka zegara staje i boli, a ja zapominam o sprawach ważnych i ważniejszych jeszcze.

1 komentarz:

  1. Takie walki są naszą codziennością. Ważne by znaleźć w sobie siłę na każdy kolejny dzień.
    Ja dziś przegrałam i wygrałam. Nażarłam się lecz nie zwymiotowałam.
    I dziwnie napełniło mnie to siłą na podjęcie walki jutro , pojutrze i dalej.
    Życzę Ci włąśnie tej siły do walki o lepszą siebie :*

    OdpowiedzUsuń