sobota, 29 marca 2014

Niewygodne emocje

Dziękuję za ostatnie komentarze i za to, że jesteście - że czytacie :) Chcę się z Wami podzielić kolejnymi przemyśleniami.

Ostatnio obserwując siebie i swój organizm, przy okazji kolejnego ataku, który się wydarzył, dochodzę do kolejnych cennych wniosków w sprawie kompulsywnego jedzenia.

Chęć sięgnięcia po jedzenie w chwili, gdy nie jestem głodna często pojawia się w przypadku konkretnych emocji - silnych emocji - negatywnych czy pozytywnych. Często jedna rzecz, która wywoła konkretny stan emocjonalny, może przynieść niebezpieczeństwo wystąpienia ataku. Czuję wtedy emocjonalną potrzebę ulżenia sobie (odreagowania emocji) za pomocą jedzenia. Głód taki pojawia się szybko i nagle oraz chce być zaspokojony natychmiastowo. Mam wrażenie, że muszę zrobić to teraz - właśnie teraz - i to jest w tym momencie najważniejsze. Wszystko inne przestaje mieć znaczenie. Bardzo przypomina mi to głód jakiegokolwiek nałogu.

Emocje te nie muszą być bardzo silne. Gdy są naprawdę silne, to wtedy najczęściej długo nie myślę o jedzeniu - tak że nawet zdarzy mi się nie czuć głodu i zapomnieć zjeść posiłek. To chyba normalne dla każdego człowieka w myśl powiedzenia ,,Smak życia odbiera człowiekowi smak jedzenia". Gdy szczególnie odczuwam miłość ze strony innych, przestaję mieć zwykłą ochotę na jedzenia. Gdy się wzruszam ze smutku czy z radości jest tak samo.

Tak więc emocjonalny głód wywołują emocje o określonym natężeniu (silne ale nie zbyt silne), które powstają pod wpływem różnych zdarzeń dnia codziennego. Emocje te są po prostu "niewygodne" - i chcielibyśmy, by ich nie było. Drobna rzecz wkurzy, zasmuci i chcemy jeść. Jedna myśl przygnębiająca -> chcemy jeść. W efekcie można go odczuwać dosyć często. Po kilka razy w ciągu dnia.

Cechy emocjonalnego głodu:
- pojawia się nagle
- wymaga natychmiastowego zaspokojenia
- nie narasta wraz z upływem czasu (jak głód fizyczny)
- może mijać po paru sekundach albo wracać po jakimś czasie i znowu mijać

Oto niektóre ze stanów emocjonalnych wywołujący u mnie głód emocjonalny oraz sytuacji, które je wywołały:
- samotność <- nie mam się do kogo odezwać na uczelni (kiedyś na przerwach w szkole)
- wrażenie wyobcowania wśród ludzi <- nikt nie chce ze mną rozmawiać
- poczucie, że zawiodłam kogoś, rozczarowałam kogoś <- uciekł mi autobus, gdy jechałam na ważne spotkanie
- wyrzuty sumienia <- gdy zjadłam już o wiele za dużo (CHCĘ JEŚĆ JESZCZE WIĘCEJ I WIĘCEJ, BY ZAGŁUSZYĆ WYRZUTY SUMIENIA)
- poczucie, że jestem gorsza <- zauważyłam, że nie umiem na studiach rzeczy, które inni potrafią doskonale
- złość na siebie <- miałam się uczyć, a przeleniuchowałam
- smutek, brak szacunku ze strony innych ludzi <- ktoś powiedział mi coś chamskiego
- pretensje do siebie <- nie udało mi się iść na trening z powodu swoich wymówek
- uczucie, że wszystko układa się po mojej myśli <- plan dnia jaki miałam na dziś dzień wykonałam w 100%
- nieoczekiwana radość, niezręczność, zdziwienie <- wydarzyło się kilka miłych rzeczy, których się naprawdę nie spodziewałam i jest mi z tym aż dziwnie
- radość, chwilowe zapomnienie o wszystkich problemach <- zwykłe spotkanie z przyjaciółmi (może wtedy przestaje być czujna i mam wrażenie, że tak naprawdę nie mam problemów z jedzeniem)
- podekscytowanie <- zauważyłam, że bluzka, która jeszcze niedawno była ciasna, jest na mnie dobra (może wtedy coś podpowiada mi, że mogę jeść ile chcę bo i tak schudłam)
- zadowolenie ze siebie <- posprzątałam, pouczyłam się, byłam na treningu, pogadałam z przyjaciółką (ach tyle dobrego dziś zrobiłam, że aż nie wierzę!)
- poczucie beztroski i swobody <- przyjechałam do domu, mam wolny dzień
...
...
...

Myślę, że warto siebie w taki sposób obserwować. Świadomość zależności pomiędzy naszymi myślami, emocjami a konkretnymi sytuacjami jest bardzo cenna.

8 komentarzy:

  1. Postępuję bardzo podobnie do Ciebie i podobnie jak Ty mam tego świadomość. Praktycznie we wszystkich wymienionych przez Ciebie sytuacjach (które u mnie rówież mają miejsce) pojawia się emocjonalny głód, którego niestety nie potrafię zagłuszyć inaczej jak jedzeniem... Nawet jeśli uda mi się chwilowo o nim zapomnieć, wróci na pewno jak nie danego dnia, to następnego. W takich sytuacjach jestem zwykle bezsilna, nie mniej jednak zawsze staram się przekonać siebie, że wcale nie jestem głodna, że wiem co to za stan i wiem co będzie, kiedy ulegnę. Może kiedyś uda mi sie przekonać siebie skutecznie. Czasem zastanawiam się, dlaczego jednego dnia mogę sobie czegoś odmówić (mimo, iż mam na to ochotę), a innego po prostu MUSZĘ to zjeść (zwykle jeszcze do samego końca - granicą jest tak naprawdę puste opakowanie), nie bacząc na konsekwensje. Nadal to wszystko jest dla mnie nieznane.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo mądry i dojrzały tekst. Też zauważam, że emocje u mnie muszą być niezbyt silne - gdy jestem naprawdę szczęśliwa, nie mam ochoty na słodycze, nie mam ochoty się niczym opychać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniku Polny! Dziękuje za miłą uwagę :) Trzeba uczyć sie być szczęśliwym jeszcze bardziej :)

      Usuń
  3. Super to opisałaś! Czuję tak samo. Tylko nigdy nie wpadłam na pomysł, żeby to opisać. Tobie wyszło to na prawdę profesjonalnie! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo Ewo :) Dodałaś mi motywacji do dalszego pisania :)

      Usuń
  4. Wiatm
    Jeśli mogę pomóc w problemie odczuwania głodu emocjonalnego to pragnę zwrócić uwagę ze wszyscy ludzie są głodni emocjonalnie jedynie zaspakajają te potrzebę w różny sposób konsumujemy dosłownie wszystko co się da aby zagłuszyć pustkę i samotność. jemy, pijemy ćpamy, kupujemy, nakręcamy sią różnymi zabawkami i dobrami jednak.....Jezus powiedział nie samym chlebem człowiek żyje. Co miał na myśli? ze człowiek powinien karmić swoje uczucia i emocje jego ciałem czyli żyć sakramentami. Niestety przeżywamy dużo złych emocji które powodują u nas choroby lub wojny są to przeważnie pretensje, żal, złość, agresja, smutek, niechęć, ale najczęściej nieuświadomiona nienawiść do Boga i ludzi.Polecam sprawdzony sposób na oczyszczanie emocji to spowiedź z grzechów prawdziwy żal, a potem wraca radość radość radość wewnętrzna cudowna i nieograniczony spokój bez nerwów i stresów. To radość, miłość i pokój Jezusowy, którego nie daje ten świat. Wcześniej czy później trzeba będzie pojednać się z Bogiem i wyżalić mu nasze emocje a wtedy nie będą nas prześladować. Apropo należy mieć właściwe uczucia do Jezusa i przyznać się kim dla Ciebie jest. Niestety żyjemy w świecie słowa i niewidzialnych emocji. Słowa tworzą rzeczywistość której nie maja zwierzęta , dlatego się różnimy. Należy tez baczyć na to co mówimy bo tu czai się malutki problemik, który z latami tworzy ogromny problem , zwłaszcza dla osób wrażliwych które chłoną jak gąbka. Odwagi w oczyszczaniu zła najpierw z Jezusem potem z psychologiem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie dziękuję! Twoje słowa pięknie wyrażają to, w jaki sposób Spowiedź święta przemienia człowieka.

      Usuń